Photography by Eric

1 lip 2016

Jestem dumny!

To będzie kolejny post w emocjach, ale po prostu muszę o tym napisać bo nigdy nie miałem takich emocji przy żadnym meczu.
Fanem piłki nie jestem i, prawdę mówiąc, to oglądam meczę tylko przy jakiś większych okazjach, czyli zazwyczaj jest to Euro, jednak nigdy nie wczuwałem się tak w kibicowanie Polsce, jak w tym roku.
Pierwszy mecz, czyli ten z Irlandią Północną, oglądałem ukradkiem, realizując projekt semestralny i w sumie to olewałem go aż do czasu, gdy cały mój blok ogarnął jeden wielki okrzyk radości, wtedy postanowiłem oglądać każdy kolejny mecz jak „kibic” i tak było.
Mecz z Niemcami oglądałem w takim stresie, że prawie stłukłem piwo...tak, to jest możliwe i byłem wielce uradowany, gdy wynik był taki jak zakładałem. Po tym meczu Euro było na ustach wszystkich moich znajomych, wszyscy się ekscytowali naszą drużyną, i nie dziwie się im bo po latach spektakularnych porażek, nasza drużyna w końcu była na światowym poziomie i grała po prostu świetnie. Przed meczem z Ukrainą rozmawiałem z moją koleżanką ze Lwowa, która sama przyznała, że kibicuje naszej drużynie, bo jest po prostu znakomita i wykonała kawał dobrej roboty w przygotowaniach do Euro, właśnie wtedy ta ekscytacja Euro udzieliła się mi.
Kolejny mecz, czyli ten z Ukrainą był równie emocjonujący co poprzednie, jednak jakoś byłem spokojniejszy, bo byłem pewny, że wygramy, co też się stało. Gdy wyszliśmy z grupy, wszyscy mówili, że to jest już nasz historyczny sukces, ale oczywiście każdy chciał więcej i liczyli na ćwierćfinał Mistrzostw Europy.
Mecz ze Szwajcarią był wstrząsem dla mojego układu nerwowego. Cieszyłem się niesamowicie z gola Błaszczykowskiego, ale prawdziwe emocje przyszły przy karnych...biegałem po schodach, bo nie mogłem na to spokojnie patrzeć i w sumie większość przegapiłem, ale jakimś cudem trafiłem akurat na ten piękny gol Krychowiaka i od razu na twarzy pojawił mi się wielki banan i miałem ochotę wykrzyczeć sam nie wiem do końca co. Nigdy nie przypuszczałem, że piłka nożna mnie tak wciągnie, a tak naprawdę to nie przypuszczałem, że jakikolwiek sport mnie tak wciągnie, a jednak.
Nie będę pisał o meczu ćwierćfinałowym, bo jestem pewny, że wszyscy zapamiętamy go na zawsze.
Jestem dumny z naszego zespołu, bo grali po prostu zajebiście i nie mam do nich żalu, tylko się niesamowicie cieszę z tego, jak daleko doszliśmy. Oczywiście, mogliśmy dojść dalej, ale po co się dołować i napawać pesymizmem skoro możemy się cieszyć z tego, że nasza drużyna jest coraz lepsza i nie jest już grupą, z której można się śmiać. Mam nadzieję, że Błaszczykowski nie oberwie aż tak bardzo za ćwierćfinałowe karne, bo w końcu to On dał nam dwa gole na tegorocznym Euro, dzięki którym byliśmy w ćwierćfinale.
Dobra to w sumie koniec, miałem jeszcze napisać coś o potykającym się o własne nogi Krychowiaku lub Miliku, który czasem zapominał jak się gra, ale to nieważne.

Dziękuję całej reprezentacji za te niesamowite emocje i czekam na więcej.


*zdjęcia: sportowefakty.pl, eurosport.pl, 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz