GLORY
Nowy album Britney zaskoczył nawet mnie, bo w ogóle nie spodziewałem się
go w tym roku, a tym bardziej na koniec wakacji. Zaskoczenie sprawiło też, że nie miałem właściwie żadnych oczekiwań wobec jej nowego wydawnictwa i tym bardziej się cieszę, że najnowszy krążek Spears zaskoczył mnie pozytywnie.
Poprzedni krążek Britney całkowicie mnie rozczarował, nie potrafiłem wybrać nawet jednej piosenki, która byłaby ciekawa, wszystkie były po prostu okropne, stworzone na szybko. Najnowszy album Glory już od początku intryguje i sprawia, że mimo wcześniejszych uprzedzeń, chętnie słucha się go dalej. Utwór Invitation
to doskonałe rozpoczęcie tego krążka i zachęcenia odbiorcy do
przesłuchania go do końca. Cieszę się, że na tym krążku Britney poszła
trochę naprzeciw temu, co obecnie leci w radiach i zaczęła trochę
eksperymentować co najbardziej słychać przy utworze What You Need gdzie słychać nawiązania do klasycznego popu z lat 60 oraz Clumsy,
które przypomina mi popowe nagrania z pogranicza lat 80 i 90, chociaż w
refrenie zbytnio przesadzili z efektami, ale nie jest to rażące.
Niektóre nagrania jak Private Show są dla mnie zaskoczeniem ale
dlatego, że nie spodziewałem się nigdy usłyszeć Britney w takich
utworach. Najbardziej jednak zaskoczył mnie utwór zostawiony na sam
koniec krążka, czyli Coupure Electrique, w którym Britney śpiewa po francusku, to było jedno z największych zaskoczeń na tym krążku. Oczywiście na Glory są potencjalne klubowe hity, a nawet radiowe, mowa tu oczywiście o Hard To Forget Ya,
które zachęca do wejścia na parkiet oraz Love Me Down, które szybko
zapada w pamięć i może podbić wiele list przebojów, to samo dotyczy
utworu Change Your Mind(No Seas Cortes), które w mojej opinii powinno zostać kolejnym singlem. Pierwszy singiel, czyli Make
Me... uważam, że średnią kompozycję i raczej nie zmienię już zdania,
ponieważ utwór nie ma tak naprawdę w sobie nic wyjątkowego.
Reasumując, Glory to na prawdę doby album, którego przyjemnie się słucha, nie jest to nic przełomowego, ale raczej nikt tego od Britney nie oczekuje. Cieszę się, że Britney nagrała ten album, bo dzięki niemu zatarła złe wspomnienia po jego poprzedniku. POSŁUCHAJ ALBUMU
Reasumując, Glory to na prawdę doby album, którego przyjemnie się słucha, nie jest to nic przełomowego, ale raczej nikt tego od Britney nie oczekuje. Cieszę się, że Britney nagrała ten album, bo dzięki niemu zatarła złe wspomnienia po jego poprzedniku. POSŁUCHAJ ALBUMU
LG5
Tutaj również wielkie zaskoczenie, bo nie spodziewałem się tego. Lady Gaga zaskoczyła nowym utworem i właściwie nie wiem, czy pozytywnie, czy negatywnie. Podczas pierwszego odsłuchu Perfect Illusion miałem mieszane uczucia i w sumie nadal takie mam. Brakuje mi tutaj czegoś, ale nie wiem do końca czego. Cały utwór wydaje się zbyt poprawnym i może to mi w nim przeszkadza. Przy każdym kolejnym odsłuchu zaczyna drażnić mnie refren, a dokładnie głos Gagi, który wydaje się wymuszony i nienaturalny. Po paru odsłuchach utwór zaczął mnie już niestety męczyć dlatego postanowiłem wrócić do niego za kilka dni, może wtedy zmienię zdanie. Nie zmienia to jednak faktu, że wyczekuję nowego wydawnictwa Gagi, ponieważ zaintrygowała mnie tym utworem i ciekawi mnie, jaki będzie album.
Nelly Furtado
Cieszy mnie że Nelly coraz bardziej eksperymentuje z muzyką i tworzy coś zupełnie nowego. Nowy utwór czyli Islands od Me jest po prostu znakomity, niby nic nadzwyczajnego w nim nie ma ale słucha się go niesamowicie przyjemnie i szybko wpada do głowy i sprawia że pojawia się uśmiech na twarzy. Wiem że nie będzie to radiowy hit ale to nawet dobrze, bo nikt mi tego utworu na pewno nie obrzydzi. Czekam niecierpliwie na najnowszy krążek Nelly i trochę mi szkoda że usłyszę go dopiero w przyszłym roku ale mam nadzieję że do tego czasu pojawią się nowego utwory od Nelly.
Cieszy mnie że Nelly coraz bardziej eksperymentuje z muzyką i tworzy coś zupełnie nowego. Nowy utwór czyli Islands od Me jest po prostu znakomity, niby nic nadzwyczajnego w nim nie ma ale słucha się go niesamowicie przyjemnie i szybko wpada do głowy i sprawia że pojawia się uśmiech na twarzy. Wiem że nie będzie to radiowy hit ale to nawet dobrze, bo nikt mi tego utworu na pewno nie obrzydzi. Czekam niecierpliwie na najnowszy krążek Nelly i trochę mi szkoda że usłyszę go dopiero w przyszłym roku ale mam nadzieję że do tego czasu pojawią się nowego utwory od Nelly.
WALLS
Uwielbiam Kings of Leon i zawsze czekam na ich nowe wydania, nie inaczej było tym razem. Utwór Waste A Moment jest świetny, ale dla mnie każdy utwór KoL taki jest. Caleb powiedział, że nowy utwór ma poruszyć wszystkie stadiony, na jakich zagrają i bez wątpienia tak będzie. Nowy utwór dalej udowadnia, że Kings of Leon to niesamowity zespół, który mam nadzieję, będzie istniał jeszcze wiele lat.
Premiera krążka WALLS już 14 października.
*zdjęcia: rollingstone.com, twitter.com/, mp3mission.com, genius.com, hiphopny.com.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz